Strona poświęcona twórczości Andrzeja Krzanowskiego

Opcje wyświetlaniadostępność
linia - grafika (1)

Audycja I

Wykaz kompozycji wg kategoriiWykaz alfabetyczny utworówWykaz chronologiczny
#5 Audycja I   wg poezji Jacka Bierezina na głos recytujący, flet, tam-tam, syrenę, gwizdek i 2 taśmy (1973)

Grafika dla: Audycja I (Kompozycja #5)

Miejsce powstania
Czechowice-Dziedzice

Obsada
Recit, 2 nastri, Fl, Tmt, Sir, Fishietto

Czas trwania
ca 10'

Wersja językowa słów
pol.

Autorzy słów
Jacek Bierezin

Tekst

Pociąg

Wsiadałem do tego pociągu z mieszanymi uczuciami. Miała to być moja pierwsza autentyczna podróż w nieznane. W nieznane, ponieważ nikt z nas nie wiedział, dokąd jedzie. Jedni mówili, że będzie to podróż w historię. Drudzy twierdzili, że na pewien nie zaludniony kontynent, na którym założą kolonię. Niektórzy układali już projekty konstytucji, inni snuli rozważania na temat warunków socjalno – bytowych w przyszłych więzieniach. Jednych lub drugich – do dziś nie wiem, których – nazywano idealistami.

            Moi współtowarzysze z przedziału niewiele różnili się od innych pasażerów. Pewna  starsza pani z papugą i z córką, podobno wdowa po rotmistrzu szwoleżerów. Gruby, posapujący jegomość chory na astmę, a po kilku dniach także na nostalgię. Egzaltowany młodzieniec, student pochodzenia robotniczego, mający dwie pasje: dramaty Szekspira i opowiadania o swoich porażkach seksualnych u pewnej pani o bujnych kształtach, znanej nam – jak powiadał – z obrazu Delacroix. Obok mnie kiwała się miarowo krótko ostrzyżona głowa jakiegoś oficera. Towarzysząca mu kobieta była wyraźnie znudzona i raz po raz spoglądała wyzywająco w stronę studenta. Siedzący naprzeciw niej mnich o bardzo chudej twarzy i skórze koloru pergaminu przyglądał się tej scenie z wyraźnym zgorszeniem. Jego palce bez przerwy przesuwały nerwowym uchem paciorki różańca, tak długiego, że zdawał się być symbolem nieskończoności. O dwóch milczących panach przy oknie niewiele mogę powiedzieć. Byli smutni, bez znaków szczególnych. Na głowach mieli czarne lśniące cylindry, których nie zdejmowali nawet podczas posiłków. Kiedyś jeden z nich ukłonił się przechodzącemu korytarzem aniołowi i wtedy zobaczyłem, że jego głowa unosi się wraz z cylindrem. Przez chwilę widziałem szyję, która z góry wyglądała jak pień świeżo ściętego drzewa, po czym wszystko wróciło do normy. Po upływie pewnego czasu – nie potrafię określić dokładniej – dowiedzieliśmy się od wąsatego konduktora, że czeka nas dłuższy postój. Co będzie dalej – sam nie wie. Pociąg zatrzymał się na dużej stacji na peronie dwudziestym, który był zatłoczony tak samo jak inne perony i nie było żadnych realnych możliwości opuszczenia wagonów. Przy drzwiach stali zresztą skrzydlaci aniołowie z rękami w kieszeniach ortalionowych płaszczy. Kieszenie mieli wypchane kredą i każdemu z kręcących się koło wyjścia – nawet wchodzącym do toalety  –  rysowali na  plecach krzyże. Tu wewnątrz niczym specjalnym to nie groziło, ale gdyby któremuś z tych ludzi udało się wysiąść…

Wiedzieliśmy, że po peronach przechadzają się dwójkami tacy sami aniołowie. Bez kredy, ale z ognistymi mieczami. Uśmiechali się życzliwie do ludzi usiłujących wsiąść. Falujący tłum szturmował wszystkie wejścia. Widziałem z bliska ożywione twarze kobiet, krzyczące dzieci, spoconych mężczyzn dźwigających walizki i przepychających się w stronę pociągu. Na całym dworcu panował nieopisany hałas, który powiększał jeszcze zespół big-beatowy Związku Młodzieży Zrzeszonej w Związkach. Do naszego wagonu usiłowała się dostać grupa dziewcząt
w króciutkich spódniczkach w kratę i młodych długowłosych chłopców ubranych w dżinsy i swetry z wysokimi golfami. Kilku aniołów usiłowało wprowadzić porządek, mężczyzna w czarnym garniturze krzyczał coś przez tubę. Gdy wreszcie ruszyliśmy, na dachach wagonów i na buforach zauważyłem nowych pasażerów. Palce kurczowo wczepiały się w metal, na twarzach mieli grymas szczęścia. Tam na stacji nic im nie mówiliśmy, choć wbrew pogłoskom nie sznurowano nam ust.

              Kartkę tę wyrzucam przez okno. Uczciwego znalazcę proszę o opublikowanie jej treści w którymś z bardziej poczytnych pism.


Wydanie
partytura – PWM nr 10091


Materiały wykonawcze
partytura


Prawykonanie
19.02.1975, Katowice, XIV Śląska Trybuna Kompozytorów, wyk. Krzysztof Zgraja (fl), Andrzej Krzanowski (taśmy), Tadeusz Baran (aktor), Grażyna Krzanowska (syrena), Franciszek Osadzin (tam-tam)

Opis utworu

W Audycji I aktor recytuje „nagi” tekst, a potem zespół kameralny wykonuje „nagą” muzykę. Czyniąc w ten sposób Krzanowski zestawia ze sobą materie: poetycką i muzyczną, przy czym muzyka jest tylko dopełnieniem, jak to określił sam kompozytor, „komentarzem”.

Tadeusz Kaczyński, Wernisaż Andrzeja Krzanowskiego, Ruch Muzyczny 1977 nr 6


[…]
Audycje Andrzeja Krzanowskiego to utwory literacko-muzyczne: ta właśnie kolejność przymiotników określa najlepiej istotę związku między dwiema warstwami tej muzyki – poezją i dźwiękiem. Poezja nie jest tu śpiewana, lecz po prostu recytowana na tle lub obok muzyki. W Audycji I tekst poprzedza muzykę, która dopiero dopełnia go „komentarzem” (określenie samego kompozytora). W czasach, w których podkreślenie autonomii muzyki jest w salonie muzycznej awangardy kwestią dobrego wychowania, takie rozwiązanie wydaje się aroganckie i bezkompromisowe. Do pierwszych trzech Audycji Krzanowski wybrał teksty Jacka Bieriezina. Pierwszy z nich opowiada o tajemniczej podróży pociągiem. Atmosfera tego tekstu jest duszna, niesamowita, pełna skrywanego lęku, choć celem podróży ma być jakieś nieznane szczęście. Pasażerami pociągu są nasi dobrzy znajomi, współtowarzysze wielu podróży, tłok na peronie przypomina nam nasze wyjazdy na urlop. W tę codzienność wkrada się jednak czynnik na poły nadrealny: postaci Aniołów Stróżów… w ortalionowych płaszczach. Bohater rzuca z pociągu ostatni list…                                                                                                                                                        

Leszek Polony, Podmiot liryczny Audycji Andrzeja Krzanowskiego, W kręgu muzycznej wyobraźni, PWM 1980


Rękopis
Autograf atramentowy oraz autograf ołówkowy w Bibliotece Głównej Akademii Muzycznej im. Karola Szymanowskiego w Katowicach

Media

Nagrania

  • Internet: Audycja I
    ICO-MEDIA



#Audycja #Bieriezin
linia - grafika (5)

Partnerzy

Dofinansowano ze środków Ministra Kultury, Dziedzictwa Narodowego i Sportu
pochodzących z Funduszu Promocji Kultury – państwowego funduszu celowego,
w ramach programu „Muzyka”, realizowanego przez Narodowy Instytut Muzyki i Tańca.