
De profundis
De Profundis (fragmenty)
…
Jestem twym, ziemio synem pierworodnym.
Oto usiadłem na kamiennej ławie,
By kwiat tytoniu rozjarzyć w cybuchu.
Wokół mnie czarne samorodki węgla.
Słońca – szlifują diamentowe tarcze.
Poza mną szumi paproć z zeszłej ery
I jak grzmot toczy się pomruk
niedźwiedzia.
Byłem tu – jestem – i będę po wieki.
Zanim powieki zamknę poza niebyt.
I zanim spłyną bezpotomne śniegi.
Oto mnie światło wypełnia po brzegi.
Jestem twym, ziemio, synem pierworodnym.
Po wszystkie czasy mam umowę z ogniem:
Iżby mi służył za kęs ciepłej strawy.
A ciebie, ziemio, z należnym szacunkiem
Otaczał będę rzetelnym frasunkiem,
Jak kiedy matkę kocha jej syn prawy.
Czy się nauczę tej dumnej pokory
Rąk pochylonych nad zaczynem Dzieła.
Czy mnie wzrok nie zmyli,
Kiedy w Dal patrząc, nie dostrzegę –
Wokół.
I czy się kiedyś zatrzymam w pół kroku
Jak żona Lota, co w soli stanęła.
Czy noc i zguba – czy dzień i kotwica.
W kredzie – czy w węglu spoczną moje
kości.
Kruk w moim herbie – czy synogarlica…
…Ja – Homo Faber – wołam z głębokości:
Przychyl mi nieba, ziemio!
#kantata