Biografia
1971
Henryk Mikołaj Górecki był dla Andrzeja wielkim autorytetem i wielkim kompozytorem. Zajęcia często przybierały postać długich rozmów o muzyce, literaturze, sztuce i życiu. Górecki dał Andrzejowi swobodę w działaniach twórczych, nie zmieniał ich wg własnej koncepcji, często nawet nie widział aktualnie pisanej partytury. Ale poprzez swoją silną i charyzmatyczną osobowość był dla Andrzeja prawdziwym mistrzem, prowadzącym go drogą prawdy, niezależności i rzetelności.
Grażyna Krzanowska
Wydarzenia
- 1971-01-12
12–16 stycznia – wziął udział w II Ogólnopolskim Konkursie Akordeonowym w Białymstoku, gdzie zdobył III miejsce w kategorii młodzieżowej. - 1971-06-02
W czerwcu (po dwóch latach, zamiast zwyczajowych pięciu) ukończył naukę w Państwowej Szkole Muzycznej I i II stopnia im. Mieczysława Karłowicza w Katowicach w klasie akordeonu Waldemara Nabe, otrzymując dyplom z wyróżnieniem. - 1971-06-06
Odbył się Koncert Uczniów Państwowych Szkół Muzycznych II stopnia województwa katowickiego, na którym Andrzej Krzanowski zadebiutował jako kompozytor, prawykonując na akordeonie swoją Muzykę cieni. - 1971-06-26
Pomyślnie zdał egzamin wstępny na Wydział Kompozycji, Teorii i Dyrygentury Państwowej Wyższej Szkoły Muzycznej w Katowicach (praca pisemna: Główne kierunki w muzyce XX wieku). - 1971-10-01
Rozpoczął studia kompozytorskie na Wydziale Kompozycji, Teorii i Dyrygentury Państwowej Wyższej Szkoły Muzycznej w Katowicach w klasie Henryka Mikołaja Góreckiego oraz z gry na akordeonie w klasie Joachima Pichury.
Kompozycje
- Akordeonochromia I na akordeon (1971)
- Cztery utwory na akordeon (Tajemnica, Etiuda, Preludium, Twarz) (1971)
- Etiuda [nr 1] na akordeon (1971)
- Etiuda [nr 2] na akordeon (1971)
- I Kwartet akordeonowy (1971)
- MJ-71 na sopran, fortepian totalny, skrzypce, altówkę, wiolonczelę i tam-tam (1971)
- Opowiadanie i Miniaturka na fortepian (1971)
- Pięć utworów na skrzypce i fortepian (1971)
- Preludium na kwintet akordeonowy (1971)
Indeks Andrzeja Krzanowskiego, studenta Państwowej Wyższej Szkoły Muzycznej im. Karola Szymanowskiego w Katowicach, fot. archiwum rodzinne
Dyplom ukończenia Państwowej Szkoły Muzycznej II stopnia w Katowicach (2), fot. archiwum rodzinne
Dyplom ukończenia Państwowej Szkoły Muzycznej II stopnia w Katowicach, fot. archiwum rodzinne
Diabły i anioły (Jerzy Waldorff) – nagroda z okazji ukończenia Państwowej Szkoły Muzycznej II stopnia im. Mieczysława Karłowicza w Katowicach, fot. archiwum rodzinne
Dofinansowano ze środków Ministra Kultury i Dziedzictwa Narodowego pochodzących z Funduszu Promocji Kultury w ramach programu „Muzyczny ślad”, realizowanego przez Narodowy Instytut Muzyki i Tańca
Informacje szczegółowe
Kalendarium
1958
Pokaż 1958 rok[…] W rodzinie był kreowany na księdza. Do ostatniej klasy (maturalnej) wydawało się, że nim zostanie. Był bardzo wiernym ministrantem. Akordeon wziął swe początki od orkiestry założonej w szkole podstawowej przez pana Brandysa. Andrzej bardzo się do tego zapalił i wziął dodatkowo korepetycje u rodziny Szwedów. Po trzech miesiącach przerobił cały materiał. Podobno krewnymi naszej rodziny byli czechowiccy organiści. Być może to powodowało, że Andrzej tak bardzo z muzyką był związany.
1959
Pokaż 1959 rokWychowałem się w małym miasteczku, gdzie było tylko dwóch nauczycieli muzyki – jeden uczył na skrzypcach, a drugi na akordeonie. Zamarzyłem sobie zostać akordeonistą.
1965
Pokaż 1965 rok[…] Był chłopcem takim, jak inni. Żywym i wesołym, dobrym i serdecznym, bardzo uczuciowym i delikatnym we współżyciu. Uczył się dobrze. Był dobrym kolegą […] Andrzej kochał swój akordeon. Nigdy nie odmówił zagrania na szkolnych i harcerskich imprezach […] Jego więź z wychowawcą klasy nie została po maturze zerwana. Przychodził, dzielił się sukcesami, zapraszał do auli akademii na swoje recitale… Nie uderzyły Andrzejowi sukcesy do głowy.
1966
Pokaż 1966 rokCharakteryzując się wieczną pogodą ducha i szczerą serdecznością w kontaktach ze spotykanymi na swojej drodze ludźmi, czerpał inspirację twórczą z piękna otaczającego świata, a każdą wypowiedź muzyczną starał się dopełnić ekspresjonistycznym idiomem poetyki...
1967
Pokaż 1967 rokDla Krzanowskiego, rozpoczynającego (w wieku 15 lat) edukację muzyczną od nauki gry na akordeonie, instrument ten stał się polem pierwszych poszukiwań i odkryć twórczych; pozwolił nadać kształt światu dźwiękowych wyobrażeń młodego, szybko dojrzewającego talentu, którego pasja twórcza zaprowadziła na wyżyny sztuki i sprawiła, że przełamane zostały stereotypy, a instrument zyskał nową rangę w muzyce koncertowej, solowej i kameralnej [...]
1969
Pokaż 1969 rokZainteresowanie dźwiękiem, jego specyfiką, barwą i trwaniem pojawiło się u Krzanowskiego jeszcze przed studiami, w okresie nauki szkolnej. Pierwsze próbki kompozytorskie przejawiały już wówczas znamiona jego późniejszej stylistyki i traktowania dźwięku lub ich kompleksów jako różnego rodzaju kontinuum brzmień ciągłych czy repetycyjnych o fluktuacyjnej dynamice.
1970
Pokaż 1970 rokPracę rozpoczynał od szkiców, tworzenia materiału dźwiękowego, głównych motywów. Pisał szybko, partytura powstawała od razu kompletna – z oznaczeniami, łuczkami, dynamiką… Pisał oczywiście ręcznie, a słyszał wewnętrznie – komputer nie był wówczas podstawowym narzędziem pracy. Różne rozmiary papieru nutowego, kilkanaście ołówków, temperówka i dobre gumki do mazania oraz czarne pióra zawsze były w zasięgu ręki.
1971
Pokaż 1971 rokHenryk Mikołaj Górecki był dla Andrzeja wielkim autorytetem i wielkim kompozytorem. Zajęcia często przybierały postać długich rozmów o muzyce, literaturze, sztuce i życiu. Górecki dał Andrzejowi swobodę w działaniach twórczych, nie zmieniał ich wg własnej koncepcji, często nawet nie widział aktualnie pisanej partytury. Ale poprzez swoją silną i charyzmatyczną osobowość był dla Andrzeja prawdziwym mistrzem, prowadzącym go drogą prawdy, niezależności i rzetelności.
1972
Pokaż 1972 rokAkordeon wpłynął na mój sposób podchodzenia do dźwięku. Do dźwięku jako zjawiska ciągłego, które można ożywiać przy pomocy odpowiednich środków technicznych.
1973
Pokaż 1973 rokJestem dzieckiem wychowanym na telewizji i radiu. Przeglądam masę poezji, którą segreguję wg wyczucia. Czytając, słyszę już pewne określone fragmenty muzyki, które powinny współgrać z tą poezją. Tekst stawiam na równi z muzyką.
1974
Pokaż 1974 rokInspiracją dla Krzanowskiego były dźwięki otaczającego go świata: brzmieniowość, w której wzrastał, i która stała się znakiem rozpoznawczym jego muzyki. Powiem, z czego to wypłynęło. Andrzej mieszkał w Czechowicach-Dziedzicach. Gdy przyjechałam do niego po raz pierwszy, uderzyła mnie akustyka i swoiste „gadanie” tego małego miasteczka. Wieczorami, gdy było już bardzo cicho, słyszałam przeciągłe gwizdy lokomotyw. Często odzywały się też syreny rafinerii, zwiastujące czas drugiej lub trzeciej zmiany, czasem pożar lub inne niebezpieczeństwo. Andrzej nasiąkał taką „muzyką” od dziecka. Mieszkał blisko rafinerii, blisko stacji kolejowej, pogotowia ratunkowego i kościoła. Dźwięki alarmów, dzwonów i syren ,,weszły w niego” w sposób naturalny.
1975
Pokaż 1975 rokAndrzej był otwarty na taką awangardę, która mogła wzbogacić jego język muzyczny dotyczący przede wszystkim brzmienia i barwy. Stosowanie niekonwencjonalnych instrumentów, takich jak syreny, fleksatony, metalowe rury, gwizdki czy wykorzystywanie np. skrajnych rejestrów nie zostało oczywiście przez niego wymyślone, ale stanowiło ważną cechę jego twórczości.
1976
Pokaż 1976 rokMoje zainteresowanie muzyką nie dotyczy w żadnym stopniu jakiejś zbiorowości. Nie było potrzeby zakładania żadnej „spółki akcyjnej”, żadnego związku w związku, tylko wspólne zainteresowania, dyskusje. To nam wystarczało.
1977
Pokaż 1977 rokByliśmy kolegami ze studiów. W Stalowej Woli jakąś niewidzialną nicią Krzysztof Droba połączył nas w pokolenie i okazało się, że są pewne cechy naszej twórczości, które umożliwiały zebranie zupełnie innych osobowości artystycznych w ramy jednej grupy.
1978
Pokaż 1978 rokKażdy z nas musi mieć tego mistrza i chyba ma. Ja umiłowałem muzykę Góreckiego, stąd też pewne chwyty warsztatowe i techniczne, ale zawsze starałem się tak robić, żeby można się było pod tym podpisać, żeby nie mówiono „to mały Górecki
1979
Pokaż 1979 rokPoprzez być może świadomy proces psychologiczny i społeczny, jakim było komponowanie przez Krzanowskiego muzyki na akordeon, będący przecież instrumentem wcześniej nieobecnym w kanonie muzyki europejskiej, kompozytor łamał pewne bariery estetyczne. Nie ma złego instrumentu. Tak mógł powiedzieć Mozart, kiedy włączył do orkiestry klarnet. W owym czasie był to przecież instrument ludowy. My wszyscy na samym początku, od kołyski, myślimy barwą. I ta barwa akordeonu jest wspaniała, gdy dostanie ją do ręki taki mistrz akordeonu, jakim był Andrzej Krzanowski…
1980
Pokaż 1980 rokW rodzinie Andrzeja muzyka pełniła szczególną rolę: wartości muzyczne splotły się tu z rodzinami w nierozerwalny węzeł. U Krzanowskich wszystko było rodzinno-muzyczne i muzyczno-rodzinne. [...] W czasach kryzysu i sztuki i rodziny, jakimś olbrzymim dobrem promieniuje postać i dzieło Andrzeja. Artysty i człowieka, który - wbrew czasom - tworzył muzykę z miłością, i tworzył kochającą się rodzinę.
1981
Pokaż 1981 rokAndrzej Krzanowski, począwszy od pierwszych lat swojej działalności kompozytorskiej, dążył do stworzenia własnego „świata muzycznego”. Wykorzystywał zdobycze przeszłości i łączył je z własnymi pomysłami, które często „wchłaniał” ze świata go otaczającego.
1982
Pokaż 1982 rokBył wizjonerem z pewnością nie uznającym kompromisów w muzyce. Sprawiał wrażenie człowieka, który tworzy bez względu na otaczającą go rzeczywistość, bez względu na to, czy dzieło ma szybką szansę zmaterializowania się w postaci wykonania, czy też nie.
1983
Pokaż 1983 rokKrzanowski penetrował, wzbogacał, poszerzał, (...) wydobywał nowe możliwości barwowe, artykulacyjno-wyrazowe, zaś krytycy to podkreślali, omawiali, pragnąc na dobrą sprawę uciec z tym akordeonem przed akordeonem, informując np. że temu akordeon Krzanowskiemu służy, aby obrazował czy naśladował poetykę muzyki elektronicznej. A Krzanowski zamiast potraktować go jako epizod, etap, wyróżniony akcent (byłoby to natenczas poprawne politycznie), z niego i wokół niego budował swój świat (co mogło budzić niepokój). Postąpił wybitnie romantycznie.
1984
Pokaż 1984 rokKrzanowski (...) z muzyki swej tworzy poezję; (...) swą muzykę poezją napełnia, nasyca tak, jak poezję napełnia swą muzyką. Muzyka Krzanowskiego jest w swoim romantyzmie muzyką głęboką, muzyką ciepłą i wzruszającą zarazem.
1985
Pokaż 1985 rokWszystko to, czego by mu wtedy w Darmstadcie nie wybaczono (od 1984 podczas tamtejszych Wakacyjnych Kursów Nowej Muzyki prowadził klasę akordeonu), podczas słynnego festiwalu „Młodzi Muzycy Młodemu Miastu” (1975–1980) w Stalowej Woli uczyniło z Andrzeja Krzanowskiego głównego przedstawiciela nowej fali w młodej muzyce polskiej. To też było w tym przypadku romantyczne.
1986
Pokaż 1986 rokNajpierw był Andrzej – serdeczny, ciepły, poważnie myślący o muzyce człowiek. Potem dopiero zetknąłem się z jego muzyką, która okazała się również mi bliska. Mówiłem, że szukam odtrutki na postserializm, na muzykę zdehumanizowaną przez Darmstadt, a u nas przez Schaeffera. I twórczość Andrzeja była dla mnie taką odtrutką. To był świat brzmień (często nowych, np. te jakże oryginalne przestrzenie brzmień akordeonowych) na usługach emocji i ekspresji; dramatycznej, lirycznej, zawsze – co się czuło – prawdziwej.
1987
Pokaż 1987 rokGdy przegląda się spis utworów Andrzeja Krzanowskiego, imponuje gęstość i intensywność uprawiania jego dziedziny. Symfonie, kwartety, utwory chóralne, próby multimedialne, muzyka komputerowa są dowodem jego wielorakich możliwości, lecz utwory akordeonowe – solowe, kameralne, w rozmaitych zestawach, konfiguracjach, zapełniające przestrzeń, począwszy od wirtuozowskich po te, przeznaczone dla dzieci, wskazują na pole, które Andrzej Krzanowski wybrał sobie do uprawiania. Był w tym upartym uprawianiu rys charakterystyczny dla, w najlepszym tego słowa znaczeniu, rzemieślników np. epoki baroku, traktujących swój fach jako zadanie do wypełnienia, jako służbę tym, którym była jego działalność potrzebna.
1988
Pokaż 1988 rokBył niewątpliwie oryginalnym poetą muzyki. Miał poetycki, zabarwiony mgiełką melancholii, a zarazem pogodnej życzliwości stosunek do świata i ludzi - chociaż z pewnością nie był ekscentrykiem w stylu poetów fin de siecle'u czy zbuntowanych, wpadających w depresję egzystencjalistów.
1989
Pokaż 1989 rokWszystkie te bardziej lub mniej wyrafinowane formy, bardziej lub mniej nowatorskie środki kompozytorskie służyły Andrzejowi Krzanowskiemu do osiągnięcia celu nadrzędnego: do możliwie silnego oddziaływania na słuchacza, do przekazania mu emocji i refleksji nad życiem i przemijaniem, do wzruszenia go.
1990
Pokaż 1990 rokWy którzy nigdy słuchać mnie nie chcecie / Opuśćcie czoła gdy umierać zacznę / We wrotach grobu wszystko wam przebaczę / Nawet te rany które nie chcą zasnąć / Wy którzy nigdzie widzieć mnie nie chcecie / Otwórzcie oczy gdy odchodzić zacznę / Bo pozostawiam źródła takie czyste / Że tylko w śmierci pojmiecie ich jasność
Zdjęcia do pobrania
Andrzej Krzanowski w Trzciance, 1976, archiwum rodzinne / family archive
Andrzej i Grażyna Krzanowscy podczas Spotkań Muzycznych w Baranowie Sandomierskim, 1978, Wacław Pintal
Andrzej Krzanowski (1), Julian Gembalski
Andrzej Krzanowski (2), Julian Gembalski
Młody Andrzej Krzanowski w Czechowicach-Dziedzicach, archiwum rodzinne / family archive